środa, 2 stycznia 2013

Who buy these books?/Kto kupuje te książki?



Ludzie nie kupują już wartościowych książek.  Co roku zmniejsza się ilość osób, które przeczytały więcej niż jedną książkę.

Odkąd pamiętam w domu rodzinnym Mama i Tata przykładali dużą wagę do czytania. Wyrosłem w kulturze słowa pisanego, a nie telewizji, czy internetu. Nauczyłem się, że książki trzeba szanować, a także, że warto wydawać na nie pieniądze.

No właśnie? Czy warto płacić kilkadziesiąt złotych za książkę, którą przeczytam do następnego wieczora? Czy, przy standardzie polskich bibliotek publicznych (do tej pory słyszałem o jednej w Poznaniu, na Podolanach, która regularnie powiększała księgozbiór poprzez kupowanie nowości wydawniczych i opierała się przy tym na sugestiach czytelników) oraz polskich zarobków jest jeszcze miejsce na tradycyjne twarde oprawy? 
Czy to sytuacja ekonomiczna zmusza nas do rezygnacji z książek?

W tej chwili nie odpowiem na to pytanie, zajmę się tym w najbliższym czasie i z chęcią podyskutuję na ten temat w komentarzach. Dzisiaj natomiast poruszę kwestię, która nakłoniła mnie do przemyśleń w tym temacie.

Bo jeżeli statyczny Polak czyta jedną książkę rocznie, to powiedzcie mi kto kupuje książki, które wpadły mi w oko podczas (przed)świątecznych zakupów? Komu nie szkoda kasy na takie badziewie, które może się wydać śmieszne, ale tylko przez pierwsze 30 sekund?

 

 

 

 



Nie wiem jak to jest możliwe i nie do końca rozumiem jak to działa, że te książki mają swoje kontynuacje, czyli muszą na siebie zarabiać. Czy naprawdę nie szkoda papieru? Bo miejsca na półce na pewo.
Głowię się nad tym już od dobrych kilku dni i nie mogę znaleźć rozwiązania. Może ktoś z was kupił podobny tytuł i może mi wytłumaczyć dlaczego? Dajcie znać, nie obiecuję, że zrozmiem, ale postaram się nie być zbyt krytyczny.

 
People aren’t buying precious books anymore. Every year the amount of people who read more than one book is decreasing.

Since I can remember I have been surrounded by books. Both, my Mother and Father put emphasis on the importance of reading. I grew up in the culture of the written word, not TV shows and Internet. I learned that books should be treated with respect and that it’s worth paying for them.

But is it really? Is it worth paying £7.99 for a book which I finish reading by the night of the next day? Is there a need to buy books when we have local libraries? Maybe it is the economic situation which forced us to stop reading?

I won’t answer this question right now. I’ll do it in next few days and will be more than happy to discuss it with you. Today I’m going to ask you another question.

During Christmas shopping I spotted quite a few ‘books’ which shouldn’t be called so. And if they are counted among the books read yearly by the average person, that makes the statistics even worse. How it is that during an economic crisis people still spend money on rubbish like this:

(Photos available above)

I have no idea how it is possible and how it works, but clearly these books have to be successful if they have continuations. It seems to be a complete waste of paper and space on the shelf.

I was trying to solve this mystery for quite a while and still don’t see the reason to buy those books. Maybe one of you bought it before Christmas and would like to share your reasons? I don’t promise that I will understand it, but I’ll try to be tolerant.


                                                                                                 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz