sobota, 26 stycznia 2013

"Reportaże warto pisać tak, by czytelnik poczuł na własnej skórze strach, ból i upokorzenie"


Dzisiaj dzień spędziłem z Kindle. A konkretnie z “Wypalaniem traw” Wojciecha Jagielskiego. Reportaż ten opisujący proces upadku apartheidu w RPA oraz zjawiska temu towarzyszące jest kolejnym bardzo dobrym dziełem tego autora. Ale nie bójcie się, nie będę tworzył kolejnej recenzji. Zwyczajnie tak bardzo chciałem skończyć tę książkę, że nie dokończyłem tego co zacząłem pisać wczoraj. Siedząc jednak tutaj właśnie sobie pomyślałem, że wśród wszystkich książek, które przeczytałem w zeszłym roku sporą część stanowiły właśnie reportaże.


Stąd dzisiaj pierwsza część listy reportaży i literatury faktu, które moim zdaniem warto przeczytać. Przyznam się, że ten gatunek odkryłem tak „na poważnie” dopiero w drugiej połowie studiów i nie jestem żadnym jego znawcą. Niemniej poniższa lista, to tytułu, które w jakiś sposób zapisały mi się w pamięci.


Dzisiaj narysujemy śmierć -  Wojciech Tochman stworzył dzieło, które jest absolutnie wstrząsające. Opisując konsekwencje ludobójstwa nie tylko ze strony ofiar oraz jego świadków, ale także tych, którzy je dokonywali, namalował obraz, który każe się zastanowić nad tym co spowodowało, że dotychczasowi sąsiedzi, przyjaciele czy znajomi pewnego dnia postanowili wytępić się nawzajem. Pozycja, której nie czyta się łatwo. Po jej przeczytaniu miałem jeszcze więcej pytań niż zanim wziąłem ją w swoje ręce.

Planeta Kaukaz – Wojciech Górecki zna Kaukaz od podszewki. Jego książki opisują świat, który dla przeciętnego Polaka jest zupełnie inną planetą. Świat w którym islam przenika się z pogańskimi wierzeniami. W którym broń jest naturalnym elementem wystroju domu. W „Planecie Kaukaz” Górecki pokazuje, że Kaukaz Północny, to nie tylko przekazy z wojny w Czeczenii oraz problem terroryzmu. Opisuje on skomplikowaną strukturę rodową oraz siłę tradycji. Jeden z pierwszych reportaży wydawnictwa „Czarne” jaki miałem w rękach. Regularnie d niego wracam.

Witajcie w raju – Jennie Dielemans w bezpośredni sposób pokazuje jak rozwój europejskiej turystyki przyczynił się do zubożenia społeczeństw w krajach, których gospodarka właśnie na turystyce bazuje. Książka, po której zupełnie inaczej patrzy się na pakietowe wycieczki do „gorących krajów”.

Wojna nie ma w sobie nic z kobiety - Praca Aleksijewicz jest dojrzała. Jak sama zaznacza kilka lat zastanawiała się nad formą jaką ma wybrać pisząc, kilka następnych zbieranie materiałów. Wreszcie przyszła walka z cenzurą i systemem. W efekcie czytelnik dostaje książkę, która jest przemyślana i zawiera samą treść. Można odnieść wrażenie, że autorka wychodzi z założenia, wydaje się słusznego, że ta historia powinna zostać napisana przez jej uczestników, czy raczej uczestniczki. Wojna opowiedziana ich ustami nie jest bohaterska i piękna, nie jest też martwą statystyką. W przeciwieństwie do mężczyzn kobiety w wojnie nie wspominają rodzaju uzbrojenia, czy nazwiska dowódcy. Pamiętają za to doskonale emocje, stan ducha. Zapał, z jakim zgłaszały się do komend uzupełnień, cierpienie i strach na polu bitwy. Sedno ich opowieści najlepiej oddaje cytat z Dostojewskiego „Ile człowieka jest w człowieku i jak obronić tego człowieka?”.

Imperium – Ryszard Kapuściński stworzył wspaniałe dzieło.Opisuje w detalach proces rozpadu ZSRR widziany od środa. Podczas swojej podróży widzi procesy jakie zachodziły na terenie tytułowego imperium. Opisuje je widziane nie tylko z perspektywy autora, ale także zwykłych ludzi, mieszkańców Związku Radzieckiego, dla których rozpadało się nie tylko państwo, ale cały znany im świat.

Wypalanie traw – wspomniana wyżej książka autorstwa Wojciecha Jagielskiego jest chyba najlepiej napisanym studium apartheidu jakie udało mi się znaleźć. Autor dotarł do każdej ze stron południowoafrykańskiego konfliktu. Opisuje rewolucję początku lat 90-tych oraz jej konsekwencje. Budowanie i upadek nadziei na lepsze jutro. Książka, która powinna być lekturą obowiązkową.

Tylko prawda – Anna Politkowska. Zbiór reportaży jednej z najwybitniejszych autorek reportaży naszych czasów. Stanowi zbiór, który powstał na przełomie lat 1999-2006 i stanowił chyba największą krytykę rządów Putina oraz współczesnej Rosji. Reportaże pojawiły się pierwotnie w „Nowaja Gazieta”, w książce zostały uzupełnione o pomijane informacje o groźbach oraz zagrożeniach z jakimi musiała się zmierzyć Politkowska pokazując prawdziwe oblicze „nowej Rosji”.

 Mam nadzieję, że znajdziecie wśród tych książek coś dla siebie. Z chęcią też wysłucham sugestii oraz komentarzy dotyczących drugiej części listy, gdyż chciałbym aby składała sie głównie z książek przez was zaproponowanych.

Pozdrawiam
M.

P.S.Tytuł wpisu pochodzi wywiadu udzielonego przez Wojciecha Tochmana dla Exclusiv

3 komentarze:

  1. również poleciłabym Tochmana, ale raczej "Dzisiaj narysujemy śmierć", bo że sobie, to niekoniecznie.
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda to, już zmienione. Tak to jest jak się z głowy tytuł wpisuje bez sprawdzenia.

      Usuń
  2. od siebie mogę polecić Tobie również "Łuskanie światła. Reportaże rosyjskie" Morawieckiego.

    OdpowiedzUsuń